sobota, 8 czerwca 2013

Rozdział 81

- heh, siema stary, słuuuchaj.. bo jest sprawa... - powiedział Justin
- no nawet mi nie mów że nie przyjdziecie! - odpowiedział Alfredo.
- no tak, też więc..y teges utknęliśmy w korku... - powiedział na szybkiego, a ja myślałam, że padne ze śmiechu.
Kiedy się rozłączył, zaplotłam mu ręce na szyi i pocałowałam go delikatnie, po czym powiedziałam – świetny pomysł, no ale teraz jest problem.
- jaki? -zapytał
- no bo mnie się troszkę nudzi, a jak zdążyłam się dowiedziec, to stoimy w korku. - uśmiechnęłam się do niego.
- no tak, kurcze, trzeba by ba coś wymyślec, co nie? - pocałował mnie.
- no to wymyśl, mój drogi, nie pozwól żeby twoja księżniczka się nudziła. - powiedziałam.
- o nie, na to nigdy nie pozwolę! - uśmiechnął się zawadiacko, więc wiedziałam, ze coś wykombinował. Wziął mnie na ręce i szedł w głąb parku.
- hahaha, gdzie idziemy?
- a zobaczysz, tzn jeszcze nie wiem, ale gdzieś na pewno dojdziemy.
- haha, no dobrze, dobrze.
Szliśmy tak sobie przez park, tzn Juss szedł ze mną na rękach. W końcu zobaczyliśmy plac zabaw, niby było ciemno ale huśtawki zostały oświetlone. Zaczęliśmy się bujac, dużo rozmawialiśmy. W końcu miałam dośc tego więc wstałam i klepiąc Jussa w ramie krzyknęłam – berek! - i uciekłam. Biebs zaczął mnie gonic, kiedy mnie dopadł podniósł mnie i całując delikatnie powiedział – gonisz! - i teraz to ja biegałam za nim.
Kiedy się zmęczyliśmy Juss podbiegł do mnie i przyparł mnie do ścianki jakiegoś domku dla dzieci. Zaczął namiętnie całowac, moje ręce wplotły się w jego włosy, a jego dłonie znajdowały się na moim ciele, tu na talii, na biodrach, na pupie, na brzuchu. Zauważyłam, że troszkę przesadzamy, więc oderwałam się niechętnie od niego i powiedziała – ciekawe co tam u Oliwi i Alfredo.
- no też jestem ciekawy, ale spokojnie dogadają się – i znów zaczął mnie całowac.
- Justin! Nie tutaj! - powiedziałam stanowczo.
- przepraszam, ale tak się za tobą stęskniłem, wczoraj też nie mogłem się tobą nacieszyc!
- oj no wiem, ja za tobą też się stęskniłam.
- Mam pomysł! - powiedział Justin i ciągnąc mnie za ręke doszliśmy do auta które zawiozło nas do hotelu. Weszliśmy do środka, odebraliśmy z recepcji nasze klucze do pokojów i wtedy Juss powiedział – dobra tamci pewnie jeszcze w kinie, to za 10 min u mnie w pokoju, ok? - uśmiechnął się.
- haha, dobra, będę punktualnie.
- a i jeszcze jedno. - odezwał się
- no co?
- weź załóż tą swoją czerwoną bieliznę, bo w niej wyglądasz tak seksownie – powiedział mi do ucha.
- haha, dobrze, założe ją.
Weszłam do pokoju i na szybkiego poszłam się umyc. Wyszłam z pokoju owinięta w ręcznik i chcąc wyciągnąc moją bieliznę o którą prosił Juss, zobaczyłam na łóżku siedzącą Oliwie, była wkurzona. Ale zapytałam, z lekką żałością – co, wy już wróciliście?
- tak a nie widac? - zapytała Oliwia.
- ojej, szybko wam poszło.
- no szybko, a coś się stało? - zapytała mnie
- a nie no mieliśmy jeszcze plany na dzisiejszy wieczór z Jussem, a oni jutro już wracają.
- no wracają i całe szczęście! - powiedziała, zakrywając się poduszką i kładąc na wznak na łóżku.
- oj co się stało? - zapytałam
- wiesz co ten idiota zrobił?!
- w sensie, że Alfredo?
- no tak, ten idiota po filmie chciał mnie wziąśc na spacer no to dobra poszłam wszystko fajnie, ale potem mnie pocałował!!- powiedziała
- no i co w tym takiego złego? - zapytałam zdezorientowana.
- to że zaraz potem podszedł do nas jakiś paparazzi i zapytał się kim jestem, a ten debil odpowiedział, a taka jedna fanka... No myślałam że go na miejscu zatłukę!!!!! Idiota!! Gwiazdorzyna się znalazł! - powiedziała ze złością.
- oj no nie fajnie, a co ty na to?
- no co? Oczywiście, że jak tylko nikt nas już nie widział to dostał ode mnie z liścia!
- Uderzyłaś go?! - zapytałam z niedowierzeniem.
- TAK! Nie pozwole sobie na takie traktowanie!!
Nie wiedziałam co mam zrobic i co odpowiedziec, tak też więc siedziałam na łóżku w ręczniku i z bielizną w ręku. No i nasz plan oczywiście z Jussem, poszedł się bujac... - pomyślałam.
- oj a ty coś mówiłaś, że macie jakieś plany z Jussem, to idź się przygotowywac. - powiedział.
- nie no już nie aktualne. - odpowiedziałam
- ale przecież nie musisz tu siedziec ze mną.
- no niby nie, ale ty tutaj, Alfredo u Jussa w pokoju, a my... - powiedziałam, urywając w połowie.
- a wy co? - spojrzała na moją rękę trzymającą czerwoną bieliznę. - ooł... rozmiem, co to za plan był, ymm to w takim razie ja moge się ulotnic, nie ma sprawy. - powiedziała.
- nie no coś ty! Głupolu! My z Jussem, jeszcze jakoś to sobie odbijemy.
- Ale ja nie chce wam przeszkadzac.
- aleś jest głupia, uspokój się, jak nie dziś to kiedy indziej. - przytuliłam ją. - dobra to czekaj przebiorę się tylko.
Poszłam do łazienki, założyłam dres, i spiełam włosy w koka.
- ej poczekasz moment? Zajdę tylko jeszcze do Jussa. - powiedziałam do Oliwii
- tak pewnie, nie śpiesz się. - odpowiedziała.
Wyszłam z pokoju i na korytarzu spotkałam Jussa.
- no to lipa z naszych planów. - powiedziałam, zmierzając w jego kierunku.
Wtedy Juss popatrzył się na mnie z uśmiechem jakby był z siebie zadowolony i powiedział – a kto tak stwierdził?
- yy no Oliwia i Alfredo się pokłócili. Więc chcąc nie chcąc nie mamy wolnego pokoju.
- haha, ale przypominam ci że jesteśmy w hotelu. - powiedział.
- oj Justin, teraz to ja muszę posiedziec z przyjaciółką.
- skarbie, ale ja jutro jade.
- Boże typowy facet! - zdenerwowałam się.
- ale o co ci chodzi? - zapytał
- Jak to o co? Czasami mam wrażenie, że tobie to tylko o jedno chodzi! A przypominam ci, że ja mam 18 lat i nie mam ochoty wpaśc w tak młodym wieku! I równie dobrze, mogli byśmy tego nie robic! - wybuchnęłam złością.
- oj słońce nie denerwuj się na mnie, no przepraszam, nie chciałem cię urazic.
- no tak, pewnie, przepraszam, przepraszam nic tylko przepraszasz. A ja bym chciała żebyś nie musiał przepraszac. Juss kocham cię więc nie naciskaj na mnie!
- ok dobrze, co tylko chcesz, ale co teraz wieczór przesiedzisz z przyjaciółką którą będziesz miała jeszcze przez tydzień, a nie ze mną skoro ja jutro już jade? - powiedział.
- oj kotek, no to co proponujesz? - zapytałam.
- hmm no w sumie to mam pomysł taki jeden mały – uśmiechnął się do mnie.



No i tu macie bloga mojej kochanej przyjaciółeczki która wpadła napomysł żeby usunąc go ;/ więc czytajcie i namawiajcie ja zeby go zostawiła! :( http://a-b-w-y-bieberfanfiction.blogspot.com/

Zapraszam Was również na moje stronki o Jussie https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684  i  https://www.facebook.com/pages/Kocham-Justina-Biebera-i-b%C4%99de-z-nim-do-ko%C5%84ca-%C5%BCycia/546243362086317 

Oraz na aska mojego http://ask.fm/NataliaSwagggy

KOCHAM WAS!! :*

SWAGGY!!

5 komentarzy:

  1. A dodasz dzisiaj jeszcze jedną ? Proszę

    OdpowiedzUsuń
  2. omom świetny mega czekam na nn <3333333

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Czekam nn <3 dodasz dzisiaj jeszcze jeden?
    allaroundtheworldmylifewithjustin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodasz dzisiaj PROSZĘ nie mogę się doczekać ODPISZ

    OdpowiedzUsuń
  5. http://belieberloff.blogspot.com/
    Fajnie by było jakbyście skomentowali i zaobserwowali zmotywowało mnie to do dalszego pisania<3

    OdpowiedzUsuń