sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział 94

Rano spotkaliśmy się wszyscy na śniadaniu żeby mniej więcej omówic jak będzie wyglądał dzień. Wszyscy byli oprócz Jussa.
- Ej Magda nie wiesz co z Justinem? - zapytał się mnie Scooter
- nie wiem, pewnie nie zwlókł się z łóżka.
- No ale nawet Alfredo nie wie gdzie on jest.
- Oj no dobra idę już po niego...- wiedziałam, że na to czekali. Wstałam więc i poszłam do pokoju Jussa, zapukałam kulturalnie i oczywiście usłyszałam, kroki do drzwi. Otworzył mi, przy uchu trzymał telefon i miał wyjątkowo dobry humor. Gdy tylko zobaczył mnie w drzwiach to lekko się zmieszał i powiedział – wiesz oddzwonię. - rozłączył się i spytał się mnie – coś się stało?
- yyy a co miało się stac? Czekamy wszyscy na ciebie na śniadaniu, bo chcemy omawiac dzisiejszy dzień, a ty tu sobie w najlepsze gadasz przez telefon.... ciekawe z kim? Może z Cristal?
- Może...a co?
- nie no nic... a pozdrowiłeś ją ode mnie?! - odwróciłam się i chciałam już wracac, kiedy poczułam jak Juss łapie mnie za rękę i przyciąga do siebie. Zamknął drzwi.
- ej co ty robisz?! - zapytałam zdenerwowana
- Magda, popatrz się na mnie.
- Justin wszyscy na nasz czekają!
- spójrz na mnie! – złapał delikatnie mój podbródek i pociągnął ku górze, tak żebym na niego spojrzała. Kiedy już nasze spojrzenia się spotkały, bardzo delikatnie mnie pocałował. Uległam mu.
- czemu jesteś taka uparta?
- ja uparta? To ty się uczepiłeś tego Michaela!
- Słyszałem waszą rozmowę wczorajszą...
- co? Naprawdę? - zmieszałam się na wiadomośc, że słyszał jak Michael mówi mi co do mnie czuje.
- tak. Magda, ja cię nie trzymam na siłę przy sobie, ja chce żebyś była szczęśliwa.
- Juss, ty naprawdę słyszałeś tą rozmowę?
- tak.
- to pewnie wiesz, co mu odpowiedziałam.
- no wiem, że mnie kochasz.
- i??
- i co?
- i że to z tobą wiąże swoją przyszłośc.
- no tak, ale..
- ale co?
- nie chce żebyś była ze mną z przymusu i rezygnowała z kogoś kogo kochasz.
- Boże co za idiota! Przecież to ciebie kocham!! - w tym momencie popłynęły mi łzy.
- ej co jest czemu płaczesz?
- Bo ty nie chcesz mi uwierzyc, że ja ci naprawdę kocham!! Czemu?
- nie wiem...
- co myślisz że jestem z tobą tylko dlatego, że maszpieniądze i jesteś sławny?! - kiedy to powiedziałam, spuścił wzrok.
- aha...no super... wiesz..gdybym była z toba z tych 2 powodów to czy powiedziała bym TAK jak pytałeś się mine o coś pewnej nocy w hotelu?
- no nie.
- no to mi uwierz w końcu że się kocham! A poza tym nie nie była bym zazdrosna o tą całą Cristal...
- Ooo ty jesteś zazdrosna! W końcu to usłyszałem!
- No to chyba dobrze... a poza tym nadal jestem na ciebie wkurzona za to jaki byłeś niemiły dla mnie...
- oj no przepraszam, kocham Cię i ona to jest tylko moja dobra koleżanka, więc proszę cię, nie bądź zła o nią!
- ale to nie jest fajne kiedy ty ukrywasz przede mną że się z nią widujesz..
- No wiem przepraszam, to co ja nie czepiam się o Michaela a ty o Cristal?
- yy.. no dobra...
- a weź pod uwagę, że ja wiem, że Michael coś do ciebie czuję! Ufam Ci – pocałował mnie
- no dobrze, już nie będę. Ja tobie też ufam.
Przytulił mnie i poszliśmy już do wszystkich.
- Yy Juss żeby nie było, powinnam wiedziec jeszcze o czymś?
- yy Cristal przyjedzie do nas na trasę... - popatrzył się na mnie jak by czekał na ochrzan. Powstrzymałam swoje emocje – yhym...miło, że mnie poinformowałeś. Ale przynajmniej będe miała cię na oku.
Kiedy weszliśmy na sale, trzymając się za ręca, a tamci zaczęli się cieszyc. Usiedliśmy i rozmawialiśmy o całym dniu. Kiedy już się zebraliśmy pojechaliśmy na miejsce koncertu. Tam dostałam mikrofon i z chłopakami weszliśmy na scenę. Jak spojrzałam z niej na miejsca dla publiczności, to nogi się pode mną ugięły, nie wiedziałam co mam zrobic...
Podszedł do mnie Justin – kotek co jest?
- nie widzisz?
- no ale co mam widziec?
- nooo.. te wszystkie miejsca...i … i – zatkało mnie
- ale oni cie pokochają!! Naprawdę! Uwierz w siebie! Masz śliczny głos, dasz sobie rade!!
Pokazałam chłopakom żeby zaczęli grac. Stałam jak wryta i w końcu zaczęłam śpiewac. Zobaczyłam jak nagle podchodzą wszyscy Juss, Scooter, Peter tancerze. Mój tata wciągał się w pracę więc nie widziałam jego reakcji. Zaczęli bic mi brawo i jakoś tak w pewnym momencie ogarnęła mnie taka pewnośc siebie. I kiedy piosenka się rozkręcała ja też się rozkręcałam. Prześpiewałam wszystkie piosenki, ale się zmęczyłam, raany.
Potem Juss miał próbę. Ok 14 wróciliśmy się ogarnąc i o 16 Juss zaczynał M&G.
Pojechaliśmy tam, i Biebs poszedł do fanów a my przygotowywaliśmy się do koncertu. Nadeszła godzina 18. Musiałam wyjśc na scene, słyszałam tylko krzyki i piski... i nagle rozpoczęcie koncertu. Czekałam, i cała drżałam, nagle poczułam, że ktoś mnie chwyta za rękę – spokojnie, będę tutaj cały czas. - uśmiechnął się do mnie Juss.
Pokiwałam mu głową i wyszłam na scenę. Wielki pisk, powitałam wszystkich i powiedziałam – Witam Was!! To mój pierwszy występ więc mam nadzieję że pomożecie mi się rozkręcic! No to jak? Pomożecie?! - usłyszałam wielki entuzjazm.
- No to zaczynamy! - i zaczęłam śpiewac. Kiedy skończyłam podziękowałam wszystkim i zeszłam ze sceny. Cała drżałam, i miałam miękkie nogi. Juss zauważył, że coś się ze mną dzieje więc podbiegł szybko do mnie i mnie złapał. - łoooł, dałaś czadu!!
- hehe, dzieki, ale wiesz ja może sobie usiądę... - podprowadził mnie do krzesła. - dobra zmykam teraz ja idę na scenę, trzymaj się! - pocałował mnie w policzek i poszedł.
Po koncercie wróciliśmy do hotelu, ja szybko zasnęłam.  



Zapraszam na facebooka https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684

No i oczywiście następny postaram się żeby był Jutro ale nie obiecuję :D

SWAGGY :D 

1 komentarz: