wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 92

Jego zdjęcie z Cristal... i to niedawno zrobione... Byłam wściekła! I to jeszcze podpis ze niby on mnie zdradza i takie tam... Jak mógł! Przecież mi powiedział, że nie ma jej numeru! To w takim razie jak oni się spotkali?
- coś się stało? - zapytał Michael
-yy nie, nic wszystko ok.
Zaczęliśmy oglądac, jednak ja nie mogłam się skupic na oglądaniu, cały czas myślałam o Jussie. Do domu wróciłam ok. 1 w nocy. Wszyscy spali, przynajmniej tak myślałam. Weszłam do swojego pokoju po cichu jednak kiedy zbliżyłam się do łóżka zapaliła się lampka i usłyszałam – i jak było? - to była Oliwia.
- a całkiem fajnie, a co?
- a nie no nic, i nic się nie wydarzyło? - dopytywała się
- nie, nic, a co się miło wydarzyc?
- Nie no nic. - była tak samo tajemnicza jak Justin.
- ej możesz mi powiedziec, co jest grane? Bo Juss też był pewny że coś się stanie...
- nie, no rozmawialiśmy potem i powiedział mi o swoich obawach i wgl.
- jaki znowu obawach?
- Magda, nie wydaje ci się że jednak traktujesz go troszkę ozięble?
- Yyy nie... Oliwia, nie! On po prostu chce mnie kontrolowac, a wiesz że ja tego nie lubię i jak ktoś będzie tego próbował to ja będę robiła mu na przekór.
- No tak, ty jesteś super uparta. - wystawiła mi język.
Potem poszłyśmy spac, jednak o godzinie 7 poszłam z Michaelem do sklepu po pieczywo. I to co się stało zabiło mnie od środka. Mój szanowny chłopak również jechał do sklepu, ale udał że nas nie widzi i po prostu przejechał od tak sobie koło nas. Jednocześnie ignorując mnie. Skoro chce wojny będzie ją miał. Weszliśmy z Michaelem do sklepu Juss właśnie płacił. Spojrzał na mnie, a ja w jego stronę nawet nie popatrzyłam. Wyszedł wściekły ze sklepu i szybko odjechał. Potem dostałam smsa '' mam nadzieję, że wieczór był udany...''
- a no wł nie dokońca...
- oo czyżby kolega zawiódł?
- nie, zawiódł mnie ktoś znacznie bliższy..
- o czym ty mówisz?
- o tobie...
- no domyśliłem się ale co ja ZNOWU złego zrobiłem?
- okłamałeś mnie!
- co?! Hahaha... proszę cie!
- No tak, teraz będziesz udawał, tylko wiesz co?
- no co?
- następnym razem weź pozdrów ode mnie Cristal!!
Już mi nie odpisał... Czułam wewnętrzną satysfakcje. Kiedy wróciłam do domu, zobaczyłam na przedpokoju buty Jussa – haha,wiedziałam, że zmięknie – pomyślałam.
Nic nie zrobiłam, weszłam do kuchni, gdzie była już Oliwia no i Biebs.
- To ja was zostawiam. - powiedziała Oliwia.
Nie odezwałam się.
- Magda to nie tak.. to wszystko..
Przystąpiłam do robienia śniadania nie zwracając na niego uwagi.
- A rozumiem, teraz nie będziesz się odzywała. To przynajmniej mnie posłuchaj. Okazało się że Cristal ma do mnie numer telefonu i zadzwoniła z pytaniem czy możemy się spotkac, zgodziłem się.
Nie wytrzymałam – Tak pewnie! Do mnie masz pretensje, że z Michaelem się spotkałam RAZ! Miałeś wielkie pretensje i wgl i twoje zachowanie było okropne! A tymczasem sam robisz to samo.. yy nie nawet nie, bo mi nawet o tym nie powiedziałeś!!
- bo byś wie wkurzyła!
- no a teraz niby nie jestem wkurzona?!
Do kuchni wszedł tata – ej co się tu dzieje?
- Nic tato... Justin właśnie wychodzi prawda?
- yy tak, do widzenia.
I poszedł. Ale byłam wtedy wściekła... nie zjadłam nic a śniadania nawet nie dokończyłam robic, poszłam do swojego pokoju a razem ze mną siedziała Oliwia.  



 Tak, wiem krótki rozdział... przepraszam, ale zbliżamy się wielkimi krokami do 100 rozdziału :P Który będzie dośc długi.

no a teraz smutna wiadomośc następny rozdział będzie dopiero w piętek, gdyż jutro jade na koncert, a we czwartek jak zwykle mam warsztaty wokalne.

Tu macie linka do Mojego fp na fejsie :D https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684

Believe ;* 

3 komentarze: