czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział X

O 16 szłam z Justinem po parku i rozmawialiśmy. Nagle usłyszałam śmiechy. 
- To oni, już ich słyszę! - powiedziałam
- no to chodźmy – odpowiedział 
Kiedy nas zauważyli ucichli. Chłopaki wpatrywali się na nas jakby zobaczyli Ducha. Widziałam w ich oczach lekkie zagubienie i wstyd. Osoba z której się zawsze śmiali nagle stoi tuż przed nimi. A dziewczyny podleciały się przywitac
- cześc jestem Zosia
- a ja Gosia
- siemka, miło mi Justin 
Uśmiechnął się do nich i podeszliśmy do chłopaków najpierw przywitałam się z Bartkiem potem z pozostałymi. Chłopaki się przedstawili sobie nawzajem i poszliśmy się przejśc. Ja szłam koło Justina ale Zośka jak zwykle zakręciła swoimi bujnymi blond włosami myśląc ze to doda jej uroku. Pokręciłam głową i nagle ktoś złapał mnie za rękę. To był Bartek. 
- możemy pogadac? - zapytał
- jasne, o co chodzi? 
- no bo widzisz...hmm jak by Ci to powiedzie. 
Nagle usłyszeliśmy śmiech Zośki, znowu przewróciłam oczami, ale wróciłam do rozmowy z Bartkiem. - to o czym chciałeś ze mną rozmawiac?
- yy... lubisz tego Justina nie? Skoro teraz już tak dobrze się znacie to może będziecie racem! - powiedział
- Wiesz z tego co wiem już ktoś mu się podoba, a poza tym nie myślś teraz o tym jesteśmy po prostu znajomymi, ale cos mi się wydaje ze nie o tym chciłeś ze mną rozmawiac – uśmiechnęłam się do niego. 
- Wiesz w sumie może to zaczekac, może jutro się spotkamy i pogadamy? - zapytał
- kurcze jutro nie dam rady bo jadę na tydzień z Jussem w jego trasę koncertową. 
- uu kurcze to z grubsza powiem Ci ze się zakochałem z Gosi, tylko nic jej nie mów i chciałem się zapytac co ty o tym wszystkim sądzisz? - stanęłam 
- wiesz, powiedz jej to, ona podobno tez cos do ciebie czuje, więc zaryzykuj, co Ci szkodzi.-odpowiedziałam i muszę przyznac ze wgl mnie to nie zabolało i nawet zła nie byłam. Czyżbym już nic do niego nie czuła? Chyba tak, to w takim razie w tej sytuacji może i dobrze. Bartek uśmiechnął się do mnie podziękował mi i mnie przytulił. Dołączyliśmy do pozostałych. Juss patrzył się na mnie przez chwilke uśmiechnięty. Po 2 godzinach z nimi każdy rozszedł się w swoją stronę.
- i co chciał od Cb Bartek? - zapytał Biebs
- ze zakochał się w Gosi i nie wie jak jej to powiedziec. 
- ojj przykro mi, - przytulił mnie mocno 
- ale wiesz co? Właśnie chodzi o to, że ja chyba nic do niego nie czuła to było tylko takie platoniczne i nic nie znaczące, pomyliłam chyba przyjaźń z miłością. - odpowiedziałam i chwilkę szliśmy tak przytuleni. Weszliśmy do domy i od razu poszliśmy oglądac film do mnie do pokoju, bo Juss dziś u mnie spał. Po oglądnięciu filmu musiałam się zacząc pakowac. 
- resztę dokończę jutro – powiedziałam siadając koło niego
- heh, leniuch, a wracając do Bartka to ty naprawdę nic do niego nie czujesz? - zapytał

nie, jak mi powiedział o Gosi to nie poczułam ani gniewu, ani smutku ani żadnego złego uczucia. Chyba nawet bym chciała żeby im wyszło. Pasują do siebie. - uśmiechnęłam się
Wstaliśmy bo on szedł do pokoju gościnnego, a ja szłam się myc.
- Justin, dziękuje Ci za dzisiejszy dzień, było naprawdę fajnie.
- Hehe, chodź tu! Dawno cie nie przytulałem! - uśmiechnął się
Podeszłam do niego, przytuliłam się i popatrzyłam na niego. Jest ode mnie większy więc śmiał się że patrzy na mnie z góry. Nagle zamilkł i spoważniał. Nie wiedziałam czemu patrzyłam się na niego z uwagą, ale też przestałam się uśmiechac. I nagle Juss zaczał przybliżac swoją twarz do mojej! Chciał mnie pocałowac. Spanikowałam i udałam ze mnie mama woła. Justin Opuścił głowę i powiedział mi dobranoc, ja odpowiedziałam mu schodząc już po schodach. Poszedł do siebie. Czemu chciał mnie pocałowac? Przecież podoba mu się już ktoś. Ehh może poniosła go chwila. Odłożyłam rozmyślanie i poszłam się myc i spac bo jutro czekał mnie ciężki dzień.


Zdjęcie :D



Swaggy!!

4 komentarze: