wtorek, 30 kwietnia 2013

Rozdział XXIX

No to jak na dziś ostatni rozdział kolejny dodam jutro ale ok 18/19/20 zależy jak wróce do domu :D
...........................................
Aparat i Justin to jest wspaniałe połączenie. Widac, że lubi sesję zdjęciowe. Naprawdę wspaniale dogadywał się z fotografem. Sesja trwała ok 2 godzin, w pewnym momencie Juss zawołał mnie: Magda chodź na chwilkę
Ja: co się stało? 
Justin: no podejdź do mnie chce ci coś powidziec
Ja: no słucham o co chodzi? - podeszłam do niego
Justin: popatrz w aparat i uśmiechnij się
Zaczęłam się śmiac i fotograf zrobił mnie i Jussowi parę wspólnych fotek. Były naprawdę świetne.
Po sesji Biebs był wykończony poszliśmy do pokoju hotelowego. On od razu położył się i zasnął, a ja zadzwoniłam do rodziców, żeby z nimi chwilkę pogadac i opowiedziec im co mi się ostatnio przytrafiło tutaj w ''wielkim świecie''. Po udanej rozmowie, weszłam na fejsa, włączyłam czat tylko dla Kaśki, powiedziałam jej o wszystkim, no prawie wszystkim. Po ok godzinie mój uroczy chłopak się przebudził: - no nareszcie śpiochu, ale cię ścięło
Justin: oj wiesz jaki padnięty jestem? Tzn byłem? 
Ja: myślałam, że lubisz sesje zdjęciowe?
Justin: No bo lubię, ale są męczące troszkę. Ale ostatnia część mi się bardzo podobała.
Ja: hahaha, no mnie też, lubię sesję zdjęciowe. 
Po chwili poszliśmy na obiad. W trakcie obiadu zaczął dzwonic mu telefon, wyłączył go, ale jak zapytałam to szybko odpowiedział, że nikt ważny. Po obiedzie poszliśmy połazic po sklepach żeby w końcu coś kupic. Weszliśmy do sklepu i poszliśmy się porozglądac. Oczywiście przymierzałam wiele rzeczy, ale w końcu udało nam się kupic coś fajnego i dla mnie i dla Jussa. Potem poszliśmy standardowo na gorąca czekoladę. W trakcie naszego spaceru do docelowej pijalni czekolady Juss zauważył fotografów czających się za dużym wanem i powiedział: - teraz uważaj bo wyskoczą paparazzi zza auta i zaczną zadawac strasznie dużo pytań, oraz będą nas fotografowali, nie odpowiadaj na żadne pytanie udawaj że ich nie ma. - i w tym momencie wziął mnie za rękę i uśmiechnął się do mnie
Ryan: no tak trzeba poszpanowac nową dziewczyną
Justin: no skoro jest czym to czemu nie szpanowac?
Ryan: to weź ją jeszcze pocałuj i to będzie już szpan na maksa – zaśmiał po swoim pięknym sarkazmie
Nagle Paparazzi faktycznie wyszli zza auta i zaczęli robic zdięcia. Wtedy Juss stanął i zaczął mnie całowac. Ryan stał jak wryty i zaczął się śmiac, a mnie pochłonęło całowanie Justina. Kiedy skończył uśmiechnął się do mnie i wziął mnie rękę. Był bardzo pewny siebie. Ryan Szedł za nami i śmiał się z Jussa. Weszliśmy do pijalni czekolady.
-Stary ty chyba naprawdę jesteś pokręcony- powiedział Ryan
- No pewnie, oszalałem z miłości- Juss popatrzył się na mnie i pocałował mnie w policzek. Potem poszedł kupic z Ryanem czekoladę, a ja usiadłam przy stoliku, który znajdował się przy szybie z widokiem na ulice. Przyszli, Justinowi zadzwonił telefon, popatrzył na Ryana, a Ryan na niego. Wyłączył telefon.
- czy mogła bym się dowiedziec kto to był? Bo popatrzyliście się tak na siebie jakby to był nie wiadomo kto- powiedziałam
Justin: nikt ważny – pocałował mnie w czoło
Ryan: a ja nawet nie wiem kto to był.
Ja: widziszJuss? Ryan też pewnie chciał by się dowiedziec kto to był, więc?
Justin: już mówiłem nikt ważny.
Ja: to czemu w takim razie nie chcesz mi powiedziec?

Justin: No bo to nie był nikt ważny!! To po co mam ci mówic?!
Ja: zachowujesz się jak dziecko!! Ale dobrze jak nie chcesz to nie mów.
Ryan: ej kochani! Spokojnie
Justin: Ja jestem spokojny – popatrzył na mnie
Ja: a no tak, ja się przecież znowu czepiam! - wyszłam i szłam przed siebie. Justin i Ryan wyszli za mną. 
-Magda! Czekaj!Rany czemu ty się tak złościsz? - powiedział Biebs
Ja: No bo po pierwsze mam wrażenie, a raczej jestem pewna, że ty coś przede mną ukrywasz! A po drugie jeszcze mówisz, że się wkurzyłam choc uważasz, że nie miałam o co!
Justin: oj no skarbie przepraszam, nie chciałem cię zdenerwowac. Wybaczysz mi?
Ja: ehh..no dobrze, ale...
Justin: ale co?
Ja: czy ty mi nie ufasz?
Justin: Co?! Czemu tak uważasz!?
Ja: bo nie chcesz mi powiedziec kto dzwonił, patrzysz się na Ryana, ja wiem, że on wie o co chodzi, a mnie nie powiecie i ja się czuję jak intruz. 
Justin: Rany wybacz! Nie chciałem, żebyś tak się poczuła. Ehh... ja po prostu..
Ja: Ty po prostu co??
Justin: Wiem, że jak Ci to powiem to możesz być smutna albo zmartwiona.
Ja: coś się stało? Jesteś chory?
Justin: Nie, to nie to.
Ja: no to powiedz, podstawą związku jest zaufanie. Chcę wiedziec wszystko obojętne czy to jest dobre czy złe.
Justin:Ehh... no dobrze powiem ci.


Zdjęcie :D



Jeżeli podoba Wam się ten blog to proszę o lajki tez i na Facebooku  żeby było nas coraz wicej :D posyłajcie nasza stronke z facebookiem dalej!! Kocham Was // Believe :* https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684


SWAGGY!!


3 komentarze:

  1. Końcówka moim zdaniem najlepsza. I dzięki za dodane imagina.

    OdpowiedzUsuń
  2. LOLOLLOOL. zatrzymałaś w najlepszym momencie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Noo ja nie mogę !! W takim momencie :P Ehh tyyy ! Zabiję cię :D Noo to za to dodawaj szybko następny rozdział !! Buzioolee :** Paa Swagyy ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń