wtorek, 30 kwietnia 2013

Rozdział XXVIII

No to dziś na czas jestem! haha ^^ no to teraz jest wolne mam więcej czasu na pisanie dla Was :D Następny dodam jutro ok.. hmm o której proponujecie? :D
.....................................
Zostałam obudzona poprawianiem moich włosów przez Jussa – mmm.. cześc – wyszeptałam
Justin: Cześc kochanie, jak ci się spało?
Ja: znakomicie, jeszcze nigdy tak dobrze mi się nie spało.
Justin: To bardzo się cieszę. 
Ja: a czemu jeszcze nikt nas nie obudził np. Scooter albo Ryan?
Justin: Może dlatego, że wyłączyłem nasze telefony – uśmiechnął się do mnie i mocno mnie do siebie przytulił. Leżeliśmy tak chwilkę, potem pomyślałam sobie, że może byśmy zamówili coś do jedzenia do mojego pokoju. Tak też więc zaproponowałam to Jussowi, on się zgodził i zamówił nam coś do jedzenia po 15 minutach zapukano do drzwi – Ty otwierasz! - powiedział Justin. Wstałam i założyłam leżący na ziemi szlafrok, poszłam otworzyc drzwi. Kelner wjechał wózkiem do pokoju, zostawił go i wyszedł. Zaczęliśmy jeśc, karmiliśmy się nawzajem, raz ja Jussa, a raz on mnie. Było fantastycznie, ale oczywiście musiało się zepsuc...Ktoś zapukał do drzwi: - Justin jesteś tam? Dużo fanów jest pod hotelem, może byś do nich wyszedł chociaż na 20 minut? - to był Scooter, potem było słychac głos Ryana ; - daj im w końcu spokój, stary on dopiero co zdobył dziewczynę a ty już chcesz ją odstraszyc pokazując że Juss ma dużo pracy,a wiesz jaka była sytuacja!. 
Justin popatrzył się na mnie i powiedział cicho: - dzięki Ryan. 
Jedliśmy dalej. Gdy skończyliśmy ubraliśmy się jakoś normalnie. Wyszliśmy a na korytarzu spotkaliśmy Ryana: - siema wam, sorry za Scootera, wybłagałem go żeby dał wam jeszcze chwilę, tym bardziej, że na dziś nie ma żadnych planów oprócz próby na sylwestra o 16. 
Justin: tak słyszeliśmy jak rozmawiasz ze Scooterem, dzięki stary. 
Ryan: nie ma sprawy, Juss a co ty? Aż taki biedny jesteś ze drugi dzień te same ciuchy wkładasz??
Justin popatrzył się na mnie, a ja na niego i zaśmialiśmy się, potem Ryan załapał i powiedział: - ooo, nie to stary już kapuje, nie no szacun, mam nadzieję, że wszystko się udało – zaśmiał się . 
Wtedy Juss powiedział do niego:- oj tak wszystko się udało – zerknął na mnie, pocałował mnie w czoło i objął w talii. Poszliśmy na dół do sali gier i zabaw. Tam Zagrałam z nim w ping-ponga i w parę innych gier. Potem pomyśleliśmy o siłowni, poszliśmy się przebrac. Gdy weszliśmy na sale oczywiście poprosiłam Jussa, żeby mnie poinstruował bo ja nie często odwiedzam siłownie. Tam spędziliśmy chyba około godziny. Po odświeżeniu się poszliśmy na spacer. Ale oczywiście ledwo co wyszliśmy usłyszeliśmy fanów. Juss podszedł do nich i spędził tak ok 20 minut. Następnie poszliśmy na gorącą czekoladę. Była pyszna, tak jak ostatnio. 
Ja: Mniam, przepyszna ta czekolada.
Justin: wiem w końcu ja ją lubię – zaśmiał się
Ja: jakiś ty pewny siebie! Szturchnęłam go lekko w ramie 
Po wypiciu pojechaliśmy na obiad do pobliskiej restauracji. Standardowo tam przed wejściem zebrało się kilka fanek, potem mogliśmy wejśc do środka i jak zwykle to Juss zamówił, a ja potem to zjadłam. Następnie pojechaliśmy na jego próbę. Z perspektywy belieberki mogę przyznac, że też zawsze marzyłam być na jego próbie. Było fantastycznie. Zawsze podczas jego prób rozmawiałam z Ryanem. On jest strasznie zabawnym człowiekiem, z nim nie da się nudzic. Oczywiście chciał ode mnie więcej szczegółów ze wczoraj, ale nic mu nie powiedziałam.
Po skończonej próbie wróciliśmy do hotelu, tam ja, Juss, Kenny, Ryan poszliśmy do mnie do pokoju oglądac film. Ja położyłam się przy Jussie, a on mnie obejmował, natomiast na mnie głowę trzymał Ryan, a w nogach położył się Kenny. Było zabawnie, nawet Scooter który w pewnym momencie wszedł zrobił nam zdjęcie Jussa telefonem, które potem dodał do sieci i było go pełno w internecie. Po filmie zachciało nam się rzucac popcornem, ale na szczęście chłopaki potem to ogarnęli. Potem rozeszliśmy się do pokoi i poszliśmy spac. 
W nocy obudził mnie sms '' ej, jakoś bez ciebie nie mogę spac'' nie musiał długo czekac, zapukałam do niego do pokoju. Wpuścił mnie i od razy powędrowałam do niego na łóżko. Przyszedł – co? Ty też nie możesz beze mnie sac? - zaśmiał się
Ja: nie, podobno to ty nie możesz spac beze mnie, więc przyszłam ci potowarzyszyc, żebyś mi jutro nie mówił, że to prze ze mnie jesteś niewyspany. Po chwili położyliśmy się spac. Rano obudził nas zamawiany przez Jussa budzik z recepcji.
Justin: Maga, skarbie pobudka, trzeba wstawac, mam dziś sesję zdjęciową. 
Ja: ehh.. wczoraj mnie tak ładnie obudziłeś a dziś?!
Justin: a co ja zrobiłem?
Ja: na tym skarbie mogłeś się zatrzymac i dopiero potem wspomniec o sesji. No ale cóż skoro ona jest dla ciebie taka ważna to wstajemy!
Justin: oj no dobra, dobra – pocałował mnie i powiedział – dzień dobry moja księżniczko pora wstawac 
Ja: no i widzisz dało się? Haha!! - zaśmiałam się i dodałam – a teraz naprawdę wstajemy bo się spóźnisz
Justin: a co ty ze mną nie jedziesz??
Ja: a co mam jechac? Beze mnie sobie nie poradzisz? 
Justin: nie, jesteś mi niezbędna do tej sesji
Ja: Ja??? a czemu? 
Justin: bo tak – skończył rozmowę i wstał. Poszłam więc szybko do mojego pokoju, niestety zobaczył mnie Ryan – no, no, no dzisiaj też?!?!
Ja: nie, dziś nie, ale nie będę ci tłumaczyła bo i tak przecież wiesz lepiej – pokazałam mu język i weszłam do pokoju. Poszliśmy na śniadanie a zaraz potem za sesje zdjęciową.


Zdjątko :D

 No i oczywiście facebook do zalajkowania :D https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684

SWAGGY!

2 komentarze:

  1. Ale dziś czy jutro jak byś mogła to jutro o 13. I wogule fajny a dziś to o 20.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham twoje opowiadania :D SA BOSKIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń