sobota, 11 maja 2013

Rozdział 42

I zobaczyłam Łukasza. Nie obchodziło mnie już nic mocno się do niego przytuliłam i wyszeptałam – dziękuję.
Łukasz: Ciii, już spokojnie, jestem tutaj i jesteś bezpieczna – objął mnie
Ja: Gdyby nie ty..
Łukasz: cicho, nie myśl co by było gdyby, lepiej powiedz mi czy coś ci zrobili?
Ja: nie nic, nawet torebki nie zabrali. 
Łukasz: to całe szczęście, chodź odprowadzę cie do domu.
Poszliśmy. Całą drogę, Łukasz mnie obejmował w talii, milczeliśmy oboje. Kiedy podeszliśmy pod mój dom powiedziałam do niego – dziękuję ci jeszcze raz Łukasz, bardzo, bo gdyby nie ty to..
Łukasz: cicho, nie ma żadnego gdyby... nic się nie stało trzeba się cieszyc! - przerwał mi.
Przytuliłam się do niego. Poczułam się jak kiedyś, jak jeszcze byliśmy razem. Oboje staliśmy przy mojej bramie i na pożegnanie przytulałam się do niego stoją na palcach bo był wyższy o jakieś 18 cm. W pewnym momencie oślepiło nas światło od auta. Usłyszałam trzask drzwi i – ej! Zostaw ją! To jest moja dziewczyna! - to był Justin. Szybko oderwałam się od niego i nie mogłam wymyślec nic innego niż zwykłe i pospolite '' Ale Justin to nie tak jak myślisz!'' 
Justin: dobrze wiem co ja myślę! 
Ja: ale on tylko..
Justin: on tylko co? Przytula cie!! a ty jego też! I o ile się nie mylę to jest ten cały Łukasz! Zgadłem!?
Łukasz: tak to ja – powiedział z lekkim uśmiechem i satysfakcją. 
Ja: ale to nie tak, naprawdę, Łukasz mnie … - Justin mi przerwał – co może chciał cię jeszcze pocałowac?
Łukasz: może! 
Ja: Łukasz! Przestań!!! Dziękuję ci ale idź już! 
Justin: za co mu dziękujesz?!
Łukasz wtrącił: za to co ty idioto powinieneś był zrobic, a nie ja!! 
Justin: czyli? Może mnie olśnisz?
Łukasz: jak wracała napadło na nią 2 chłopaków i gdybym nie ja to kto wie jak to by się skończyło!!! 
Justin zamarł, a Łukasz nie powstrzymał się od komentarza – Widzisz? Gdy Magda miała chłopaka tu na miejscu to by nie było takich sytuacji, a tak ty jesteś tam i jesteś chłopakiem na dochodne i widujecie się rzadziej niż nawet wrogowie! A ona potrzebuje kogoś kto będzie mógł jej zapewnic opiekę! Kogoś przy kim mogłaby poczuc się BEZPIECZNIE! Nie zasługujesz na nią Kretynie! - Juss nie wytrzymał podszedł i uderzył go w twarz, a Łukasz oddał. 
Ja: Chłopaki spooookój!!!! Łukasz idź już! A ty Justin wejdź do domu! 
Weszliśmy moich rodziców nie było bo pojechali na weekend do znajomych. Rozebraliśmy się z kurtek i przeszliśmy do rozmowy. 
Ja: usiądź, leci ci krew z wargi
Justin: Możesz mi to wyjaśnic jakoś po ludzku a nie jak ten dupek!?
Ja: dobrze już wyjaśniam, ale usiądź. 
Usiadł, ja wzięłam gazę i wodę utlenioną. Usiadłam koło niego i zaczęłam mu przemywac ranę i powiedziała: wracałam z lekcji śpiewu i kiedy szłam podeszło do mnie 2 chłopaków i złapali mnie za rękę i nie chcieli puścic, bałam się. Chcieli mnie okraśc ale Łukasz ich wygonił i mnie zostawili. A potem odprowadził mnie do domu. 
Justin: Ehh Magda nie wiedziałem, przepraszam, głupio mi że tak na ciebie naskoczyłem ale nie żałuje za to że go walnąłem. 
Ja: ale to było zbędne, on uratował mnie! Twoją dziewczynę!
Justin: No nie jestem pewien czy jeszcze moją. 
Ja: ale jak to?
Justin: Tak go obejmowałaś, jak byście byli razem, jak byś chciała żeby tak było... - spuścił głowę
Ja: nie! Nie chce! Juss ja ciebie kocham! A Łukasz to tylko przeżytek! Stare czasy! 
Justin wziął mnie za rękę przyciągnął do siebie – ała! - powiedziałam 
Justin: Co się stało?
Ja: ręka..
Justin podwinął mi rękaw i zobaczył wielkiego siniaka na mojej ręce – co te gnoje ci zrobili!! Jak bym ich dorwał!!! - pocałowałam go szybko, uspokoił się. Wziął mnie na ręce i zaniósł na górę do mojego pokoju. Położył mnie na łóżku, usiadłam na nim a on klękną przy mnie i zaczął mnie namiętnie całowac. Położyłam się na niego. Zdjęłam mu bluzkę, potem on rozpiął mi guziki w koszuli i dodał – a jak ktoś wejdzie? 
- nikogo nie ma, wyjechali do znajomych – odpowiedziałam.
Zabrał się za ściąganie spodni ze mnie a ja zabrałam się za jego spodnie. Zostaliśmy w samej bieliźnie. Popatrzył się mi głęboko w oczy po czym pocałował najdelikatniej jak potrafił. Zabrał się za mój stanik i chwilę potem zaczęliśmy się kochac. Kiedy skończyliśmy Juss powiedział – kocham cie! I nie chce nikogo innego! 
Ja: ja ciebie też kocham! 
Justin: Magda ja będę o ciebie walczył! Rozumiesz?
Pocałowałam go,a potem położyłam głowę na jego klacie jednocześnie się przytulając. Zasnęliśmy. Rano obudził nas telefon. Odebrałam, to była Kaśka – Magda!! Co się wczoraj stało? Czemu nic mi nie powiedziałaś? 
Juss papatrzył się na mnie i uśmiechnął się zawiadjacko. - Kaśka przepraszam cie ale nie moge teraz rozmawiac, bo ktoś na mnie czeka. - opowiedziałam jej 
Kaśka: ale kto?! 
Odłożyłam telefon i zaczełam całowac Justina. Potem dodałam – to co może jakieś śniadanko?
- z przyjemnością – odpowiedział
Chcąc założyc moją wczorajsza bluzke na siebie schyliłam się po nią na podłogę, ubrałam ją. Wstałam i usłyszałam ja Juss powiedział – a ja co założę? 
Popatrzyłam się na niego po czym zorientowałam się, że założyłam jego koszulkę na siebie. - oj już zdejmuję. 
Justin: nie, coś ty, wyglądasz w niej bosko! 
Uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju a za mną Juss.


Miiiisio <3

____________________________________________
Następny dopdam jutro ok 16 mam nadzieję :D 
No i przypominam żę poszukujemy chętnych adminów na próbę  https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684  oto i warunki:
1) wiek + 14 
2) na priv napiszcie nam czemu akurat Was mamy wybrac
I w sumie to tyle  //Believe  
SWAGGY!!


2 komentarze: