I zobaczyłam Łukasza. Nie obchodziło
mnie już nic mocno się do niego przytuliłam i wyszeptałam –
dziękuję.
Łukasz: Ciii, już spokojnie, jestem tutaj i jesteś
bezpieczna – objął mnie
Ja: Gdyby nie ty..
Łukasz: cicho,
nie myśl co by było gdyby, lepiej powiedz mi czy coś ci
zrobili?
Ja: nie nic, nawet torebki nie zabrali.
Łukasz: to
całe szczęście, chodź odprowadzę cie do domu.
Poszliśmy.
Całą drogę, Łukasz mnie obejmował w talii, milczeliśmy oboje.
Kiedy podeszliśmy pod mój dom powiedziałam do niego – dziękuję
ci jeszcze raz Łukasz, bardzo, bo gdyby nie ty to..
Łukasz:
cicho, nie ma żadnego gdyby... nic się nie stało trzeba się
cieszyc! - przerwał mi.
Przytuliłam się do niego. Poczułam się
jak kiedyś, jak jeszcze byliśmy razem. Oboje staliśmy przy mojej
bramie i na pożegnanie przytulałam się do niego stoją na palcach
bo był wyższy o jakieś 18 cm. W pewnym momencie oślepiło nas
światło od auta. Usłyszałam trzask drzwi i – ej! Zostaw ją! To
jest moja dziewczyna! - to był Justin. Szybko oderwałam się od
niego i nie mogłam wymyślec nic innego niż zwykłe i pospolite ''
Ale Justin to nie tak jak myślisz!''
Justin: dobrze wiem co ja
myślę!
Ja: ale on tylko..
Justin: on tylko co? Przytula
cie!! a ty jego też! I o ile się nie mylę to jest ten cały
Łukasz! Zgadłem!?
Łukasz: tak to ja – powiedział z lekkim
uśmiechem i satysfakcją.
Ja: ale to nie tak, naprawdę, Łukasz
mnie … - Justin mi przerwał – co może chciał cię jeszcze
pocałowac?
Łukasz: może!
Ja: Łukasz! Przestań!!! Dziękuję
ci ale idź już!
Justin: za co mu dziękujesz?!
Łukasz
wtrącił: za to co ty idioto powinieneś był zrobic, a nie ja!!
Justin: czyli? Może mnie olśnisz?
Łukasz: jak wracała
napadło na nią 2 chłopaków i gdybym nie ja to kto wie jak to by
się skończyło!!!
Justin zamarł, a Łukasz nie powstrzymał
się od komentarza – Widzisz? Gdy Magda miała chłopaka tu na
miejscu to by nie było takich sytuacji, a tak ty jesteś tam i
jesteś chłopakiem na dochodne i widujecie się rzadziej niż nawet
wrogowie! A ona potrzebuje kogoś kto będzie mógł jej zapewnic
opiekę! Kogoś przy kim mogłaby poczuc się BEZPIECZNIE! Nie
zasługujesz na nią Kretynie! - Juss nie wytrzymał podszedł i
uderzył go w twarz, a Łukasz oddał.
Ja: Chłopaki
spooookój!!!! Łukasz idź już! A ty Justin wejdź do domu!
Weszliśmy moich rodziców nie było bo pojechali na weekend do
znajomych. Rozebraliśmy się z kurtek i przeszliśmy do rozmowy.
Ja: usiądź, leci ci krew z wargi
Justin: Możesz mi to
wyjaśnic jakoś po ludzku a nie jak ten dupek!?
Ja: dobrze już
wyjaśniam, ale usiądź.
Usiadł, ja wzięłam gazę i wodę
utlenioną. Usiadłam koło niego i zaczęłam mu przemywac ranę i
powiedziała: wracałam z lekcji śpiewu i kiedy szłam podeszło do
mnie 2 chłopaków i złapali mnie za rękę i nie chcieli puścic,
bałam się. Chcieli mnie okraśc ale Łukasz ich wygonił i mnie
zostawili. A potem odprowadził mnie do domu.
Justin: Ehh Magda
nie wiedziałem, przepraszam, głupio mi że tak na ciebie
naskoczyłem ale nie żałuje za to że go walnąłem.
Ja: ale to
było zbędne, on uratował mnie! Twoją dziewczynę!
Justin: No
nie jestem pewien czy jeszcze moją.
Ja: ale jak to?
Justin:
Tak go obejmowałaś, jak byście byli razem, jak byś chciała żeby
tak było... - spuścił głowę
Ja: nie! Nie chce! Juss ja ciebie
kocham! A Łukasz to tylko przeżytek! Stare czasy!
Justin wziął
mnie za rękę przyciągnął do siebie – ała! - powiedziałam
Justin: Co się stało?
Ja: ręka..
Justin podwinął mi
rękaw i zobaczył wielkiego siniaka na mojej ręce – co te gnoje
ci zrobili!! Jak bym ich dorwał!!! - pocałowałam go szybko,
uspokoił się. Wziął mnie na ręce i zaniósł na górę do mojego
pokoju. Położył mnie na łóżku, usiadłam na nim a on klękną
przy mnie i zaczął mnie namiętnie całowac. Położyłam się na
niego. Zdjęłam mu bluzkę, potem on rozpiął mi guziki w koszuli i
dodał – a jak ktoś wejdzie?
- nikogo nie ma, wyjechali do
znajomych – odpowiedziałam.
Zabrał się za ściąganie spodni
ze mnie a ja zabrałam się za jego spodnie. Zostaliśmy w samej
bieliźnie. Popatrzył się mi głęboko w oczy po czym pocałował
najdelikatniej jak potrafił. Zabrał się za mój stanik i chwilę
potem zaczęliśmy się kochac. Kiedy skończyliśmy Juss powiedział
– kocham cie! I nie chce nikogo innego!
Ja: ja ciebie też
kocham!
Justin: Magda ja będę o ciebie walczył!
Rozumiesz?
Pocałowałam go,a potem położyłam głowę na jego
klacie jednocześnie się przytulając. Zasnęliśmy. Rano obudził
nas telefon. Odebrałam, to była Kaśka – Magda!! Co się wczoraj
stało? Czemu nic mi nie powiedziałaś?
Juss papatrzył się na
mnie i uśmiechnął się zawiadjacko. - Kaśka przepraszam cie ale
nie moge teraz rozmawiac, bo ktoś na mnie czeka. - opowiedziałam
jej
Kaśka: ale kto?!
Odłożyłam telefon i zaczełam
całowac Justina. Potem dodałam – to co może jakieś śniadanko?
-
z przyjemnością – odpowiedział
Chcąc założyc moją
wczorajsza bluzke na siebie schyliłam się po nią na podłogę,
ubrałam ją. Wstałam i usłyszałam ja Juss powiedział – a ja co
założę?
Popatrzyłam się na niego po czym zorientowałam się,
że założyłam jego koszulkę na siebie. - oj już zdejmuję.
Justin: nie, coś ty, wyglądasz w niej bosko!
Uśmiechnęłam
się i wyszłam z pokoju a za mną Juss.
____________________________________________
Następny dopdam jutro ok 16 mam nadzieję :D
No i przypominam żę poszukujemy chętnych adminów na próbę https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684 oto i warunki:
1) wiek + 14
2) na priv napiszcie nam czemu akurat Was mamy wybrac
I w sumie to tyle //Believe
SWAGGY!!
Fajny czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńKoejny ! :D
OdpowiedzUsuń