Łukasz: dzwonię tylko po to żeby
powiedziec ci żebyś nie wierzyła nikomu kto będzie ci mówił coś
złego o mnie! Proszę cie!
Ja: Łukasz ale …. coś się stało?
Łukasz: Ehh.. nie ważne i tak tego nie zrozumiesz po prostu
obiecaj że nie uwierzysz?
Ja: ok, obiecuję – rozłączył się.
Nie wiedziałam o co chodzi. Nie ukrywam trochę się bałam,
postanowiłam zadzwonic do Łukasza i się go o to zapytac, ale w
chwili kiedy wzięłam telefon do ręki zaczął dzwonic... był to
jakiś nieznany numer... nie wiedziałam czy odebrac, ale nacisnęłam
zieloną słuchawkę – halo?
Ktoś: Nie wiem czy rozmawiałaś
już z Łukaszem ale chcę cię tylko przed nim ostrzec, bo chłopak
jest zdolny do wszystkiego!
Ja: Yyy ale kto mówi?
Ktoś: teraz
to nie istotne
Ja: Czemu obrażasz Łukasza?
Ktoś: bo mam ku
temu podstawy! To on wymyślił ten cały napad na ciebie! To on to
zorganizował i zapłacił chłopakom!
Rozłączyłam się, nie
wiedziałam czy to prawda! Z jednej strony obiecałam coś Łukaszowi,
że nie uwierzę w złe słowo o nim. Ale z drugiej strony przecież
mógł to sobie tak wykombinowac. Przecież dzięki temu zdobył u
mnie ponownie zaufanie. Nie wiedziałam co mam zrobic. Chodziłam po
pokoju i siadałam, wstawałam, chodziłam i siadałam. Nagle rozległ
się dzwonek do drzwi. Nie wiedziałam kto to, troszkę się bałam.
Boże czemu akurat mnie musi przytrafiac się coś takiego?!
Zeszłam
powoli po schodach. Popatrzyłam przez okno, to był Justin.
Wpuściłam bo bo byłam roztrzęsiona tą całą sytuacją. Juss to
zauważył: Ej co jest? Co się stało?
Opowiedziałam mu o
wszystkim. O telefonie dziwnym od Łukasza, o obietnicy i o tym
telefonie od nieznajomego i o tym co mi powiedział.
Ja: Justin
nie wiem co mam o tym myślec!
Justin:Ejj.. ciicho, nie myśl o
tym. To jest najlepsze wyjście z sytuacji.
Ja: Ale jak mam nie
myślec?!
Justin: no też fakt, boże jak to się okaże prawdą
to ja gnoja zatłukę!
Ja: Juss nie mówi tak!
Justin: ale
naraził cię na stres i to jaki stres!! A ja nikomu nie pozwolę
doprowadzac cię do łez, sam mam wyrzuty kiedy one spływają po
twoim policzku prze ze mnie!
Popatrzył mi się w oczy, ja też.
Nie przegapiłam bym tej okazji żeby popatrzec mu się w oczy. Były
piękne! Mieniły się od światła. W pewnym momencie Juss przysunął
się do mnie, położył mi rękę na policzku i mnie pocałował.
Odwzajemniłam to. Po chwili odsuną swoją twarz tylko troszkę od
mojej popatrzył się na mnie i z lekkim zakłopotaniem skwasił
minę, był pewien że ochrzanię go za to co właśnie zrobił.
Popatrzyłam się na niego i uśmiechnęłam się. Wiedział, że nie
jestem zła. Ale ja po prostu musiałam, no musiałam mu to
powiedziec: Juss ale ja chce się spotkac z Łukaszem.
Wstał i
nerwowym krokiem łaził po pokoju, po czym dodał : Dlaczego?
Jeszcze ci nie wystarcza? Magda! Kocham Cię! A ten dupek nie!
Ja:
skąd wiesz, że nie! Powinnam dac mu taką samą szanse jak tobie
teraz!
Justin się zdenerwował, walną pięścią w biurko –
czemu? Znowu chcesz to zniszczyc?
Ja: Nie to ty znowu to
niszczysz!! -wzięłam komórkę i patrząc się prosto w oczy Jussa
zadzwoniłam do Łukasza – halo? Łukasz możemy się spotkac?
Jeszcze dziś.
Zgodził się, ubrałam się i wyszłam Juss razem
ze mną, ale nie odezwałam się do niego... Posłałam mu tylko
spojrzenie żeby wiedział, że nie pozwalam mu iśc za sobą.
Podniósł ręce do góry na znak poddania się i wycofania. Nie
szedł za mną. Poszłam do parku. Tam gdzie umówiłam się z
Łukaszem. Siedział na ławce i czekał już na mnie.
Ja:
zadzwonił do mnie jakiś koleś...
Łukasz: Co ci powiedział?
Nie uwierzyłaś mu chyba?
Ja: nie, ale nie wiem sama co mam o tym
sądzic... skąd wgl ten ktoś miał mój numer i czemu powiedział
takie głupstwo o tobie? O ile to wgl jest głupstwo!
Łukasz:
oczywiście, że jest! Nigdy bym się do czegoś takiego nie
posuną!
Ja: no też mi się tak wydaje, ale...
Łukasz: Nie ma
żadnego ale! Magda zrozum to był po prostu zbieg okoliczności! I
chyba dobry bo mogłaś zauważyc, że mnie na tobie naprawdę
zależy!
Ja: ehh.. ja już sama nie wiem, kocham Justina, ale o
tobie nie mogę zapomniec. Jego mam sprawdzonego i wiem, że mnie nie
zawiedzie, a ty mnie zawiodłeś.
Łukasz: Ale już tego nie
zrobie nigdy więcej! Zrozumiałem jak bardzo jesteś dla mnie ważna!
Magda proszę cie! - popatrzył się na mnie i mnie objął.
Odwzajemniłam to. Nagle zauważyłam Jussa.
Na początek chcę Was bardzo przeprosic, że tak późno dodałam kolejny rozdział, ale tak będzie w czwartki, że albo będę dodawałą ok 21, albo wcale. Mam zajęcia w Krakowie, i muszę dojeżdżac do niego busem i wracam do domu po 20 ;/ a czasami zostaje tam na noc i wtedy nie mam możliwości dodac rozdziału ;/
A co do tego rozdziału co o tym myślicie??
Pozdrawiam Natalię :**
I przypominam Wam o naszym poszukiwaniu adminów! :D https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684
SWAGGY!!
Proszę dodaj dzisiaj jeszcze kolejną część.
OdpowiedzUsuńTak dodaj dzisiaj jeszcze jedną zależy mi odpisz.
OdpowiedzUsuńHmmm... no ok :D zaraz dodam :P tylko poprawie błędy i oczywiście znajdę jakieś zabujcze zdjątko ^^
UsuńDziękuje jesteś kochana.
UsuńBoże wchodzę na tego bloga co 30 minut i sprawdzam czy dodałaś nową, ale proszę cię bardzo dodaj jeszcze dzisiaj najlepiej teraz następną część bo nie wytrzymam w nocy nie będę spała tylko myślała bo zatrzymałaś w ciekawym momencie.
OdpowiedzUsuńJa tak samo dodaj dzisiaj kolejną część wszyscy cię bardzo prosimy.
UsuńNo właśnie nie daj się prosić.
Usuń