Wpadł do pokoju Juss i poczułam na
sobie wodę. Popatrzyłam na niego- no nie dopadłeś moje pistolety
na wode!
Justin: oj tak i teraz nie dam ci spokoju, lepiej odłóż
te książki kujonie i walcz! - rzucił mi pistolet.
Wstałam
szybko z łóżka i pobiegłam za nim.
Ja: No chodź tu! Nie
chowaj się cwaniaku!! - wyskoczył i znowu byłam mokra.
Justin:
no to masz, myślisz, że jesteś aż taka sprytna?
Ja: tak!
Żebyś wiedział!
Goniliśmy się po całym domu, byliśmy cali
mokrzy no i nie ukrywam dom również. W pewnym momencie skończyła
mi się woda w pistolecie, i chcąc znaleśc Jussa stanęłam i
zaczęłam się rozglądac. Nagle nie wiadomo skąd wyskoczył przede
mnie. Wyciągnął w moją stronę pistolet i czekałam na kolejną
dawkę wody. Popatrzył się na mnie, szybko schował pistolet i mnie
pocałował.
Ja: no nieźle to sobie wykombinowałeś!
Justin:
Haha, ze mną się nie da nudzic!
Potem wzięliśmy się za
wycieranie mokrych rzeczy w domu. Bo rodzice mieli wrócic lada
chwila.
Kiedy wykręciliśmy ostatnią szmatkę, mama wkroczył
do domu, a za nią tata. Stanęli osłupieni, bo Juss był u nas w
domu, a ja byłam uśmiechnięta. Nie zwrócili uwagi na mokrych nas
i na mokre ściany. Widziałam, że mama chciała zaptac się Justina
co tu robi, ale nie zna angielskiego więc nie martwiłam się o to
co Juss jej też powiem.
- Magda, co on tu robi? - wydukał tata
w pewnym momencie
- yy no pogodziliśmy się i wróciliśmy do
siebie. - odpowiedziałam, cała szczęśliwa.
- no to się bardzo
cieszę, bo myślałam, że jeszcze długo będziesz nam tak smęciła
– powiedziała mama.
Juss stał i czekał aż skończymy
rozmawiac, nic nie rozumiał, dlatego też nic nie mówił. Musiał
wracac do hotelu gdzie wprowadził się na jakiś czas, wtedy mama
powiedziała – Justin a ty co? Idziesz już? Nie zostaniesz na
noc?
Nie zrozumiał dlatego przetłumaczyłam mu to troszkę
inaczej, bo wolałam, żeby szedł do siebie, żebyśmy się za sobą
stęsknili – mama zapytała się czy jutro przyjdziesz na obiad?
-
tak powiedz jej że z przyjemnością, przyjdę po ciebie do szkoły
i razem przyjdziemy. - odpowiedział, całując mnie w czoło na
pożegnanie
Ja: dobrze powiem. - wyszedł
- no i co powiedział
czemu nie został – zapytała się mama
Ja: przetłumaczyłam mu
to troszkę inaczej.
Mama: jak?
Ja: powiedziałam mu że pytasz
się czy przyjdzie do nas jutro na obiad?
Mama: a czemu tak?
Ja:
bo wiesz...tak sobie myślę, że lepiej będzie jak się choc
troszkę za sobą stęsknimy.
Mama: no, no jakaś ty mądra.
Ja:
musiałam się kiedyś nauczyc tej stanowczości, a w ostatnim czasie
bardzo dobrze nabrałam te umiejętnosc.
Mama się zaśmiała i
weszła do kuchni, a ja poszłam do siebie do pokoju. Ale
przypomniałam sobie, że nie powiedziałam rodzicom o wygranej i o
Mediolanie. Zeszłam więc szybko do nich na dół i opowiedziałam
im to. Strasznie się ucieszyli i mi pogratulowali. Ale nie byli
przekonani co do tego Mediolanu. Nie bardzo podobało im się to, że
sama bym pojechała tam na miesiąc i to z samymi chłopakami. Tata
stwierdził, że powinna z nami jechac osoba znająca się na rzeczy,
że by nas w coś nie wrobili. Ja im powiedziałam, że pojedzie z
nami Juss, ale no nie będzie z nami przez cały miesiąc bo też ma
swoją pracę.
- no właśnie, a to powinna jechac taka osoba
która będzie z wami przez cały czas i nie pozwoli aby wpakowano
was w jakieś bagno – stwierdził tata.
Ja: no wiem, masz rację.
Niby nie znam tego całego brata dyrektora. Ehh... ale do czerwca
jest troszkę czasu pogadam z Jussem może kogoś mi
załatwi.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilkę i w końcu poszłam się
umyc. Kiedy byłam na górze mama zawołała do mnie – Magda? A
czemu tutaj jest mokra ściana?
Zaczęłam się śmiac i
powiedziałam, że do jutra wyschnie. Poszłam spac.
Rano wstałam
i udałam się do łazienki aby choc troszkę się przebudzic. Potem
zjadłam śniadanie. Umalowałam się delikatnie i czekałam aż
Kaśka ze swoim tatą przyjadą po mnie.
ok. 7:40 wsiadłam do
auta i udaliśmy się do szkoły. Tam wszyscy patrzyli się na mnie z
podziwem. Niektórzy mnie nawet wypytywali o niego. Jeszcze inni
chcieli ze mną zdjęcie.
Nareszcie zadzwonił ostatni dzwonek.
Wyszłam z Kaśką z klasy i poszłyśmy się ubierac. Znowu zrobił
się lekki zamęt. Ale wiedziałam, że to Juss bo miał po mnie
przyjśc. Kiedy wyszłam zobaczyłam go stojącego na parkingu, przy
swoim autem. Ale to co zobaczyłam było po prostu wspaniałe.
Ostatni już na dziś rozdział :P
Pozdrawiam Natalie! :D
https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684 zapraszam na facebooka ^^
SWAGGY!!
Świetnie,dodaj dzisiaj jeszcze jedną proszę
OdpowiedzUsuńDodaj dzisiaj kolejną część.
OdpowiedzUsuńOj dziś już nie dodam bo rozdziały mam na drugim komputerze niestety ;/ ale jutro o 10 postaram się dodac nowy rozdział ^^
UsuńOkej ale dodaj jutro z parę części bo nie mogę się doczekać tego 70 a jeszcze zostało 19 częsci i chce żeby to nastąpiło jak najszybciej.
UsuńProszę dodaj dzisiaj jeszcze jedną część jestem ciekawa co się tam stało bo już mam 100 myśli na minutę co tam może być.
UsuńHaha ^^ dodam jutro ok 10 :D a i jutro dodam też tylko 2 i w niedzielę też a potem już tylko po jednym :P Cieszę się ze wam się podoba :**
UsuńOkej dobrze dziękuje.
UsuńDodaj dzisiaj jeszcze jedną proszę
OdpowiedzUsuńtak mnie to wciągnęło ,że przez dwa dni przeczytałam wszystko ! :D:D nie mogę się doczekać dalszych części .. :D /Lulu♥
OdpowiedzUsuńJa tak samo tylko ja wczoraj przeczytałam, czytałam całą noc. A w szkole myślałam co będzie dalej.
UsuńA mi cały czas śnią się te opowiadania jak bym ja była na jej miejscu.
OdpowiedzUsuńRaaany ALe jesteście KOCHANE!!!! Kurde dzięki Wam chce mi się pisac^^ Ja też cały czas siedze i zastanawiam się co bd dalej i co napisze :D
UsuńA proszę cię już ostatni raz dodaj dzisiaj kolejną część.
UsuńChce wiedzieć co ona zobaczyła bo nie zasnę Proszę bardzo Proszę masz ich bardzo dużo napisanych mówiłaś że ponad 80 proszę i jeszcze raz proszę dodaj jeszcze jedną dzisiaj.
Nie śpię bo czekam na opowiadanie : ** też jesteś kochane.
UsuńNo ale mówi się trudno przeczytamy sobie wszystkie dopiero jutro ale to szybko minie bo zapewne wstaniecie gdzieś koło 10.
UsuńDodasz dzisiaj ?
OdpowiedzUsuń