wtorek, 28 maja 2013

Rozdział 71

Następnego dnia poszliśmy do wytwórni gdzie mieliśmy zacząc pracę. Poznaliśmy tam wszystkich:
Sara – producent muzyczny, będzie nad wszystkim panowała.
Olivier – będzie nam załatwiał występy i jakiś rozgłos.
Clarisa – nauczycielka vocalu, będzie ze mną pracowała.
Pablo – on będzie pomagał chłopakom aby lepiej grali.
Francesco – muzyk- technik, będzie wszystko montował i składał do kupy.
Kate – nasza stylistka.
No i kiedy graliśmy jeden z naszych kawałków Sara nam przeszkodziła – ej teraz się zorientowałam, że nie macie kogoś do klawiszy!
Odpowiedziałam, jej bo tylko ja znałam włoski. - no tak, nie mamy.
- to zaraz kogoś załatwię, po godzinie przyszła z wysokim brunetem, bardzo przystojnym o lekkich rysach twarzy z zielonymi oczami i powiedziała – to jest Ben, przez najbliższe 3 dniu będziecie uczyc go waszych kawałków.
Ja: ok, z miłą chęcią.
Zagraliśmy ten kawałek w końcu i wszystkim się bardzo podobał. Wszystkie utwory mamy po angielsku, więc nie ma problemu.
Po południu zajęliśmy się Benem. Musiałam przy tym być bo ja musiałam zaakceptowac to jak on gra i musiał on się dostosowac do mojego śpiewania, a poza tym chłopaki by się z nim nie dogadali. Ok 18 przyszedł Olivier z tłumaczem, nazywała się Samantha. - zostawiam was samych a ja Magdę zabieram, na godzinę na lekcję śpiewu.
Poszliśmy do innej sali i czekała tam już Clarisa – hej, zaczniemy od tego, że ty mi coś zaśpiewasz.
Zrobiłam to o co mnie prosiła.
- yhym, no masz ciekawą barwę głosu, podoba mi się, musimy popracowac nad oddechem, intonacją i paroma innymi rzeczami.
Ja: ok.
- dobra na początek takie cwiczenie, weź głęboki wdech i sypuśc na spółgłoskę ''s''
- ssssssssssssss....
- dobrze, teraz spróbuj oddzielac je w ten sposób s s s s i pracuj mięśniami pamiętaj!
- s s s s s...
- ok, świetnie teraz takie cwiczenie – podeszła do pianina–do do re re mi mi fa fa soool fa mi re do-zaśpiewała mi. No więc ja zrobiłam tak jak kazała. I takie cwiczenia przez godzinę. Potem wróciłam do chłopaków i dalej cwiczyliśmy ok 22 mogliśmy wracac.
- Magda! Zaczekaj! - powiedział Olivier.
Ja: co jest?
Olivier: jak tam z Jussem?
Ja: a no już dobrze, dogadaliśmy się.
Olivier: no to się cieszę bardzo.
Ja: ja też. Ej mam pomysł!
Olivier: no jaki?
Ja: codziennie na twittera będę dodawała nasze zdjęcia z codziennej pracy co ty na to?
Olivier: no spoko, ale jak na to zareaguje Justin?
Ja: spookojnie, oj już wie, że my jesteśmy przyjaciółmi i to rozumie.
Zrobiłam zdjęcie i wstawiłam na TT. W hotelu byłam tak padnięta, że po kolacji która zamówiłam do pokoju zasnęłam. Obudziłam się ok. 3 w nocy bo obudził mnie sms '' co dobranoc już mi nie napiszesz? :(nie rozmawialiśmy dziś cały dzień, czy tak już będzie codziennnie?''
Zmartwiłam się tą wiadomością, odpisałam mu '' Nie skarbie coś ty! Po prostu calutki dzieńmiałam coś do roboty a jak wróciłam do hotelu to zasnęłam strasznie szybko, przepraszam. Kocham Cie! :* ''
- Ja ciebie też kocham :* a jak wgl dziś było?
- było świetnie, ale możemy pogadac jutro? Zadzwonię i pogadamy zamiast pisac smsy dobrze? Bo teraz jestem padnięta.
- dobrze, idź spac, dobranoc :*
-dobranoc :*



Przepraszam, że tak późno ale nie dałam rady wcześniej ;/

Pozdrawiam Natalię :*

Nasz facebook https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684


SWAGGY!!

2 komentarze: