poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział 70

Nareszcie już 28 maja doczekałam się! Jutro wyjeżdżamy do Mediolanu. I w końcu zobaczę się z Justinem po miesiącu, ale ja się za nim stęskniłam. On i Scooter mieli czekac na mnie na lotnisku, bo ich samolot miał wcześniej przyjeciec. Pakowałam się, od jutra już nie chodzę do szkoły. Nagle zadzwonił Justin – hejka
- no cześc, jej mówię ci jak ja się ciesze na ten cały Mediolan i na to że w końcu cię zobaczę! - powiedziałam rozradowanym głosem.
Justin: no właśnie, bo ja w tej sprawie... - powiedział zakłopotanym głosem.
Ja: aha..czyli się nie zobaczymy, tak?
Justin: żałuję i to bardzo ale niestety nie, mam kilka koncertów, wywiadów nie dam rady, muszę odrobic to co zaniedbałem kiedy się tobą opiekowałem jak byłaś w szpitalu.
Ja: ehh ale to w takim razie kiedy się zobaczymy?
Justin: nie mam pojęcia. Może uda mi się wpaśc tam do was, ale niczego nie obiecuję.
Ja: kurcze, niedobrze. - łza spłynęła mi po policzku.
Justin: no a wiesz co jest najgorsze?
Ja: no co?
Justin: że to że wy będziecie tam miesiąc nie oznacza, że nie będziecie tam dłużej.
Ja: co? Czyli możemy spędzic tam więcej czasu?
Justin: tak, jak na moje oko raczej na pewno. Bo zanim nagracie piosenki, zanim je wgl opracujecie, potem trzeba jakoś powystępowac, pokazac się ludziom.
Ja: no o tym nie pomyślałam.
Justin: no słońce to jest twoje marzenie i ono nie jest aż takie kolorowe jak ci się zdawało.
Ja: no chyba nie.
Po rozmowie z Jussem dokończyłam pakowanie się, a potem umówiłam się z Kaśką i Oliwią na mieście. Poszłyśmy na zakupy i też coś zjadłyśmy.
Kaśka: no to ja liczę na jakieś podziękowania na tej płycie dla mnie.
Oliwia: no ja tak samo!
Ja: hmm no nie wiem, pomyślę.
Zaczęłyśmy się śmiac. Dopadli nas paparazzi i oczywiście pytania '' tęsknisz za Justinem?'' , ''wróciliście do siebie?'' , '' czy to ty dodałaś wasze wspólne zdjęcia?''. A że miałam dobry humor to odpowiedziałam ''tak tęsknie za nim bardzo'' , '' nie wróciliśmy do siebie, bo nie zerwaliśmy'' , ''tak ja wstawiłam te fotki''. Udzieliłam jeszcze paru odpowiedzi a potem poszłyśmy do parku.
Do domu wróciłam ok 21 i od razu poszłam spac.
Rano mama mnie przebudziła ok godziny 9 bo o 11 musiałam jechac już na lotnisko bo samolot miałam o 14. wstałam, przygotowałam się do wyjścia, dopakowałam potrzebne rzeczy. Kiedy wyszłam zobaczyłam moich znajomych z wielkim plakatami z napisem '' Będziemy za tobą tęsknic'' strasznie miło mi się zrobiło. Pożegnałam się z nimi i niestety musiałam już jechac. Weszłam do auta i odjechaliśmy. Po drodze słyszałam tylko od mamy:
-dbaj o siebie,
-uważaj na siebie.
-nie reaguj na zaczepki,
-pamiętaj o lekach,
- o mój Boże byliśmy u lekarza ?! - tak mamo byłam, na kontroli.
- ubieraj się stosownie,
-zachowuj się dojrzale,
-nie szalej
i wiele, wiele innych tego typu upomnień, wskazówek itp.
Jak ja kocham moją mamę, hahaha.
Najbardziej podobało mi się jej stwierdzenie, uwaga cytuję '' To jest chore! Dzieci mają po 17 lat i już wybywają w świat! Co to za czasy! Ty jesteś za młoda na takie życie, a tu już płyta i Mediolan! Co będzie potem?'' - hahaha, nie mogę zawsze jak sobie tylko przypomnę to chce mi się śmiac.
Odpowiedziałam mamie że sama się na to godzi i ja jej za to dziękuję bo przynajmniej pozwala mi spełniac marzenie. A ona na to swój słynny tekst '' No masz szczęście że uczysz się tak jak się uczysz, bo gdyby nie to to byś nigdzie nie jechała tylko przy książkach siedziała'' . W takich właśnie momentach cieszę się że jednak podczas roku szkolnego uczę się. Dojechaliśmy na lotnisko chłopaki z zespołu czekali na mnie w umówionym miejscu. Przywitałam się z nimi i pożegnałam się z rodzicami. Potem wszyscy razem poszliśmy na odprawę i te wszystkie inne procedury. Weszliśmy na pokład samolotu i już po ok 4 i półgodzinie byliśmy w Mediolanie. Tam czekał już na nas Scooter – no cześc, jak tam podróż?
Ja: a całkiem dobrze, szybko poszło.
Scooter: no tak, a ja to się musiałem męczyc kilka dobrych godzin.
Ja: wiesz, tak wgl to chciałam ci podziękowac że nam pomagasz.
Scooter: nie no coś ty daj spokój, nie ma za co.
Poszliśmy do hotelu, a od jutra zaczynaliśmy ciężką pracę. Zadzwoniłam do Jussa, żeby się nie martwił a poza tym chciałam z nim pogadac.



Pozdrawiam Natalie, która wostatnim czasie bardzo mi pomaga, już nawet nie chodzi tylko o Bloga! :* Dziękuję Ci :**

https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684?ref=hl  Nasz facebook :D
A i jak by ktoś chciał by byc informowany o nowym rozdziale to prosze na priv pisac na tym facebooku jaki kolwiek kontakt z Wami a ja będe wysyłała wiadomości do Was :* // Believe ;*

SWAGGY!!

5 komentarzy: