piątek, 17 maja 2013

Rozdział 50

No bo ten konkurs to była tajemnica, żeby nie zapeszac – powiedziała,
Justin: no dobra ale o zespole mogłaś mi powiedziec...
Ja: no wiem, wybacz
Justin: przecież bym wam pomógł jakoś. 
Ja: no dobra tu mnie masz. Nie powiedziałam ci wł dlatego, że wiedziałam, że będziesz chciał pomóc, a potem jak by coś wyszło to wszyscy by mówili, że cię wykorzystałam! A tak nie mogą mi nic zarzucic
Justin: ejj moja księżniczka aż tak dba o to, żeby osiągnąc swoje marzenia tylko dzięki sobie. 
Ja: no teraz wiem, że jesteśmy zdolni i mamy talent. 
Justin: no to, to ja akurat zauważyłem już w szpitalu jak mi śpiewałaś. 
Wszyscy zaczęli mi gratulowac. Nagle pojawił się dyrektor. To był kolega taty Weroniki, więc w sumie nic dziwnego, że tu jest – Magda właśnie się dowiedziałem o waszej wygranej! Gratuluję! Nie wiedziałem, że mam aż tak zdolnych uczniów!
Ja: no widzi, pan, panie dyrektorze! Haha – uśmiechnęłam się do niego.
Dyrektor: wiesz Magda, mam brata w Mediolanie i poszukuje kogoś na miesiąc kto mógłby nagrac tam jakąś swoją płytę i on mógłby wam załatwic tam występy, a ty przecież znasz włoski i angielski perfekcyjnie to nie będziesz miała problemów z porozumieniem się.
Ja: O rany!! naprawdę panie dyrektorze?!
Dyrektor: No tak! Wyjechali byście w czerwcu, ale pod warunkiem, że oceny będą pozytywne, chodź o ciebie się nie martwię.
Powiedziałam o tym wszystkim chłopakom. Nie mogli uwierzyc, to był wspaniały wieczór! 
Wszystko opowiedziałam Jussowi, był ze mnie dumny, po czym dodał: ale zaraz? Ty tam pojedziesz na cały miesiąc?
Ja: no tak. Ale skoro przylatujesz tu do Polski to co za problem będzie przyleciec do Mediolanu?
Justin: no w sumie żaden. Haha – zaśmiał się. 
Juss spał dziś u mnie więc, mogliśmy posiedziec troszkę dłużej. Zebraliśmy się ok godziny 2 w nocy, byłam padnięta. W drodze powrotnej,zasnęłam Jussowi w aucie. Podjechał pod bramę wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Przebudziłam się i dałam mu delikatnego całusa w policzek. Uśmiechnął się. Potem położył się koło mnie. Ok godziny 10 przebudził mnie telefon od Oliwi. Ledwo ogarnęłam gdzie on się znajduje, odebrałam i powiedziałam jej że oddzwonię jak się wyśpię, bo impreza była wspaniała wczoraj. Położyłam się z powrotem na klacie Jussa. On nadal spał. Więc i ja zasnęłam. Oboje przebudziliśmy się ok 13 kiedy to mama zadzwoniła do mnie i powiedziała, że wracają ok 20 dopiero do domu. Czyli mieliśmy dom tylko dla siebie! Wstałam i poszłam zrobic śniadanie, przyniosłam nam do łóżka – noooo takie poranki moge mieć codziennie – powiedział Juss 
Ja: no to jedź ze mną do Mediolanu, to będziesz miał.
Justin: czy ty proponujesz mi żebym jechał z tobą?

Ja: no tak, a co?
Justin: nie no nic, cieszę się bardzo. 
Po zjedzeniu Juss posprzątał ja się ubrałam i poszliśmy na spacer. Oczywiście dużo osób chciało zdjęcie więc je mieli razem z autografami.
Poszliśmy przez park. Juss usiadł na ławce więc i ja usiadłam. Ale po chwili wziął mnie naręce i przełożył sobie na kolana. Siedzieliśmy tak ok godzinki potem poszliśmy coś zjeśc, tylko że tym razem to ja zamawiałam a Justin to zjadł. Nawet mu smakowało.
Potem poszliśmy do domu, bo mnie wypadało się przygotowac do lekcji. Więc weszłam do pokoju wyciągnęłam książki i zabrałam się do nauki. Ale z nim nie ma takiej możliwości. Położył się koło mnie i zaczął całowac po szyi, rękach, ramieniu. W pewnym momencie zsuną mi ramiączko mojego podkoszulka i już wiedziałam,czego chce. Popatrzyłam się na niego i powiedziałam, że nie ma mowy bo ja się muszę uczyc. Wstał i zszedł na dół ni wiedziałam co kombinuje. Ale jakoś nie zaprzątałam sobie tym głowy, uczyłam się. Do czasu gdy...




Jak coś dodam dziś jeszcze tylko 1 rozdział i to dopiero ok 19/20 bo wcześniej mnie nie będzie, teraz weszłam na lapka tylko po to żeby Wam rozdzialik dodac :D

https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684  chętni na admina proszę się zgłaszac :D

SWAGGY!!

1 komentarz: