niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 55

Na następny dzień jechaliśmy do kliniki na 8 rano. Wstaliśmy ja, Juss i Pattie udaliśmy się na miejsce. Tam zostaliśmy pokierowani do lekarza specjalisty. Czekaliśmy ok 20 minut i zostaliśmy przyjęci. Opowiedziałam lekarzowi o wszystkich moich objawach – nie pierwszy raz zdarza mi się utrata przytomności, mam też napady gorąca i zimna, często jestem słaba i nie mam siły nawet na podniesienie się z łóżka...
Lekarz przerywając mi: a jesteś senna?
Ja: tak, prawie w ogóle się nie wysypiam. - i pokazałam wszystko co było potrzebne z pobytu we wcześniejszym szpitalu. Doktor postanowił, że mnie zostawi na obserwacji i zrobi kilka badań. Bo trzeba ustalic co mi dolega. Przebrałam się, Juss zabrał moje ubrania i pojechał do domu po moje rzeczy. Ja w tym czasie zostałam z Pattie – naprawdę dziękuję, za pomoc.
Pattie: nie ma za co – uśmiechnęła się do mnie. 
Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. W sumie można powiedziec, że zapoznawałam się z nią. Opowiedziałam jej o muzyce i o mnie i o Jussie. Ona też mi co nieco opowiedziała. Tak też więc miałam parę haków na Biebsa. Kiedy przyjechał z powrotem przywiózł mi parę moich rzeczy. Pattie powiedziała, że w taki razie ona idzie do domu bo badania będą mi robic dopiero jutro rano, więc tak przyjedzie. Zostawiła nas samych. 
Ja: Justin, kurcze nie wiem jak ci dziękowac?
Justin: wystarczy, że mnie kochasz
Uśmiechnęłam się do niego. Rozmawialiśmy, potem przyszedł czas na obiad. Trzeba przyznac, że jedzenie szpitalne jest tu o niebo lepsze od tych w Polsce. 
Kiedy zjadłam wygoniłam Jussa na obiad do domu. Nie chciał, powiedział, że zje coś na stołówce, bo nie chce mnie zostawiac. Ale wybiłam mu to z głowy. Poszedł, więc ja zadzwoniłam do Kaśki i potem do Oliwi oczywiście na skypa, żeby nie płacic za rozmowę. Potem czytałam książkę, aż w końcu zasnęłam. Pod wieczór przyszedł do mnie Juss z dziadkiem, ale zanim weszli usłyszałam ich rozmowę.
Dziadek: Justin co jest? Czemu jesteś taki marny?
Justin: bo nie wiem co usłyszę jutro od lekarza, jak zobaczy wyniki badań. 
Dziadek: na pewno wszystko będzie dobrze!
Justin: nie wiem, boję się. Wiesz przy Magdzie udaję twardego bo nie chce, żeby się martwiła. Ja powinienem dawac jej oparcie a nie dołowac dodatkowo.
Dziadek: Ale jestem z ciebie dumny! Porządny facet z ciebie! 
Justin: a co wątpiłeś w to?
Dziadek: nie no coś ty.
Zaczęli się śmiac. Potem weszli do sami w której leżałam. 
Justin: Cześc kochanie, jak się masz?
Ja: całkiem dobrze. Mówił ci może coś lekarz?
Justin: nie, a tobie?
Ja: no nie i wł o to chodzi. Troszkę się martwię.
Justin: nie martw się, na pewno wszystko będzie dobrze! - przytulił mnie.
Usiedli koło mnie i rozmawialiśmy. W końcu przyszła pora na noc. Ja oczywiście nie byłam śpiąca, bo jeszcze nie przywykłam do innej strefy czasowej. 
Justin: Dobrze to ja odwiozę dziadka i wracam do ciebie.
Ja: nie, Juss nie wracaj, po co masz jechac po nocy?
Justin: o nie, co to, to nie. Uległem Ci już parę razy teraz mnie mnie złamiesz.
Ja: a kto po twoją mamę jutro pojedzie?
Justin: to rano po nią pojadę? 
Ja: tak jedź odwieź dziadka, wróc potem rano się zerwij jedź po mamę i wróc tutaj. Ale jesteś mądry kochany. 
Justin: no i co z tego. Skoro tak chce i mi to nie przeszkadza?
Ja: no dobrze, rób jak uważasz.
Pojechał i po godzinie wrócił. Ja nie spałam. 
Justin: a ty co nie do spania?
Ja: nie, nie dam rady spac.
Justin: ale wypadało by żebyś była wypoczęta na badaniach.
Ja: oj no dobrze to idę spac, tobie też radzę. 
Usiadł koło mnie, wziął mnie za rękę i oparł głowę o łóżko. Dośc szybko zasnął, ja nie mogłam. Wpatrywałam się w jego twarz. Boże ale jestem szczęściarą! Trafic na tak fantastycznego chłopaka? To jest wspaniałe, już pomijam fakt że to Justin Bieber. Ale jest kochany i troskliwy, no po prostu idealny!
Rano zadzwonił mu budzik i pojechał po Pattie. Wrócili po ok godzinie. Przywitałam się z nią i ledwo weszli, a ja byłam już zabierana na badania. Nie było mnie ok godziny, potem wróciłam ale tylko na 30 min, żeby potem mogli zabrac mnie na kolejne badania trwające 3 godziny. Było tego strasznie dużo. Wyniku miały być ok godziny 19, a niektóre dopiero rano. Więc teraz zostało nam tylko czekanie. Ehh.. nie lubię czekac.
Wróciłam na salę. Rozmawialiśmy dużo, potem był obiad więc pojechali do domu coś zjesc. Powiedziałam Jussowi, że skoro jest tutaj to niech spotka się z kolegami, a do mnie przyjedzie tak na 19 jak będą wyniki. Musiałam go długo namawiac, ale w końcu się zgodził, ale pod warunkiem, że zostanie na noc. - ok? Niech już ci będzie – przytaknęłam mu. 
Wieczorem przyjechał i lekarz przyszedł z wynikami.-na pewno masz anemie, to jest bardzo niedobre i musisz się pilnowac teraz, masz też niedobór magnezu, potasu i sodu w organizmie, więc podamy ci też wszystko co potrzebne do unormowania tego. Z płucami i mózgiem jest wszystko w porządku. Podziękowałam mu, i wyszedł z sali. Wtedy Juss powiedział: Anemia? I niedobór magnezu i innych?! Coś ty robiła?
Ja: nic!
Justin: oj, ja się teraz za ciebie wezmę, zobaczysz! - uśmiechnął się.
Ja: dobrze, pozwalam ci. 
Zadzwoniłam do rodziców i wszystko im powiedziałam. Zmartwili się tymi wynikami, ale uspokoiłam ich tym, że tutaj jest fantastyczna opieka i dobrze się mną zajmą. 
Wieczorem po kolacji poszłam spac, a Justin w tej samej pozycji co ostatniej nocy równie szybko zasnął. 
Rano przyszedł lekarz.




Heh troszke długi ten rozdział :D co o nim sądzicie? :D

Pozdrowionka dla Natalii xD

Zapraszam nanaszego facebooka i przypominam o tym że poszukujemy nowych adminów :D https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684

SWAGGY!!

6 komentarzy:

  1. Wspaniały dodaj dzisiaj jeszcze jedną część.

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak jutro będziesz dodawała to o której gdzieś tak ? Odpisz

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę cię wręcz błagam dodaj dzisiaj jeszcze jedną część bo nie usnę tylko będę myślała co dalej będzie a mam jutro klasówkę z matmy i się nie będę mogła skupić bo będę myślała co jej jest. Wiesz jak ja się w to wczułam po prostu kocham te twoje opowiadanie przeczytałam 50 ileś w jedną noc i mogłabym jeszcze dalej czytać. Masz talent dziewczyno nie marnuj go, napisz książkę ( ODPISZ)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ^^ miło mi bardzo, że to doceniasz :* I dobrze dla przez tą klasówke z majcy dodam rozdział xD

      Usuń
  4. Dodaj dzisiaj pliska nie mogę się doczekać co jej się stanie.

    OdpowiedzUsuń