Na następny dzień jechaliśmy do
kliniki na 8 rano. Wstaliśmy ja, Juss i Pattie udaliśmy się na
miejsce. Tam zostaliśmy pokierowani do lekarza specjalisty.
Czekaliśmy ok 20 minut i zostaliśmy przyjęci. Opowiedziałam
lekarzowi o wszystkich moich objawach – nie pierwszy raz zdarza mi
się utrata przytomności, mam też napady gorąca i zimna, często
jestem słaba i nie mam siły nawet na podniesienie się z
łóżka...
Lekarz przerywając mi: a jesteś senna?
Ja: tak,
prawie w ogóle się nie wysypiam. - i pokazałam wszystko co było
potrzebne z pobytu we wcześniejszym szpitalu. Doktor postanowił, że
mnie zostawi na obserwacji i zrobi kilka badań. Bo trzeba ustalic co
mi dolega. Przebrałam się, Juss zabrał moje ubrania i pojechał do
domu po moje rzeczy. Ja w tym czasie zostałam z Pattie – naprawdę
dziękuję, za pomoc.
Pattie: nie ma za co – uśmiechnęła się
do mnie.
Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. W sumie można
powiedziec, że zapoznawałam się z nią. Opowiedziałam jej o
muzyce i o mnie i o Jussie. Ona też mi co nieco opowiedziała. Tak
też więc miałam parę haków na Biebsa. Kiedy przyjechał z
powrotem przywiózł mi parę moich rzeczy. Pattie powiedziała, że
w taki razie ona idzie do domu bo badania będą mi robic dopiero
jutro rano, więc tak przyjedzie. Zostawiła nas samych.
Ja:
Justin, kurcze nie wiem jak ci dziękowac?
Justin: wystarczy, że
mnie kochasz
Uśmiechnęłam się do niego. Rozmawialiśmy, potem
przyszedł czas na obiad. Trzeba przyznac, że jedzenie szpitalne
jest tu o niebo lepsze od tych w Polsce.
Kiedy zjadłam wygoniłam
Jussa na obiad do domu. Nie chciał, powiedział, że zje coś na
stołówce, bo nie chce mnie zostawiac. Ale wybiłam mu to z głowy.
Poszedł, więc ja zadzwoniłam do Kaśki i potem do Oliwi oczywiście
na skypa, żeby nie płacic za rozmowę. Potem czytałam książkę,
aż w końcu zasnęłam. Pod wieczór przyszedł do mnie Juss z
dziadkiem, ale zanim weszli usłyszałam ich rozmowę.
Dziadek:
Justin co jest? Czemu jesteś taki marny?
Justin: bo nie wiem co
usłyszę jutro od lekarza, jak zobaczy wyniki badań.
Dziadek:
na pewno wszystko będzie dobrze!
Justin: nie wiem, boję się.
Wiesz przy Magdzie udaję twardego bo nie chce, żeby się martwiła.
Ja powinienem dawac jej oparcie a nie dołowac dodatkowo.
Dziadek:
Ale jestem z ciebie dumny! Porządny facet z ciebie!
Justin: a co
wątpiłeś w to?
Dziadek: nie no coś ty.
Zaczęli się śmiac.
Potem weszli do sami w której leżałam.
Justin: Cześc
kochanie, jak się masz?
Ja: całkiem dobrze. Mówił ci może coś
lekarz?
Justin: nie, a tobie?
Ja: no nie i wł o to chodzi.
Troszkę się martwię.
Justin: nie martw się, na pewno wszystko
będzie dobrze! - przytulił mnie.
Usiedli koło mnie i
rozmawialiśmy. W końcu przyszła pora na noc. Ja oczywiście nie
byłam śpiąca, bo jeszcze nie przywykłam do innej strefy czasowej.
Justin: Dobrze to ja odwiozę dziadka i wracam do ciebie.
Ja:
nie, Juss nie wracaj, po co masz jechac po nocy?
Justin: o nie, co
to, to nie. Uległem Ci już parę razy teraz mnie mnie złamiesz.
Ja:
a kto po twoją mamę jutro pojedzie?
Justin: to rano po nią
pojadę?
Ja: tak jedź odwieź dziadka, wróc potem rano się
zerwij jedź po mamę i wróc tutaj. Ale jesteś mądry kochany.
Justin: no i co z tego. Skoro tak chce i mi to nie
przeszkadza?
Ja: no dobrze, rób jak uważasz.
Pojechał i po
godzinie wrócił. Ja nie spałam.
Justin: a ty co nie do
spania?
Ja: nie, nie dam rady spac.
Justin: ale wypadało by
żebyś była wypoczęta na badaniach.
Ja: oj no dobrze to idę
spac, tobie też radzę.
Usiadł koło mnie, wziął mnie za rękę
i oparł głowę o łóżko. Dośc szybko zasnął, ja nie mogłam.
Wpatrywałam się w jego twarz. Boże ale jestem szczęściarą!
Trafic na tak fantastycznego chłopaka? To jest wspaniałe, już
pomijam fakt że to Justin Bieber. Ale jest kochany i troskliwy, no
po prostu idealny!
Rano zadzwonił mu budzik i pojechał po
Pattie. Wrócili po ok godzinie. Przywitałam się z nią i ledwo
weszli, a ja byłam już zabierana na badania. Nie było mnie ok
godziny, potem wróciłam ale tylko na 30 min, żeby potem mogli
zabrac mnie na kolejne badania trwające 3 godziny. Było tego
strasznie dużo. Wyniku miały być ok godziny 19, a niektóre
dopiero rano. Więc teraz zostało nam tylko czekanie. Ehh.. nie
lubię czekac.
Wróciłam na salę. Rozmawialiśmy dużo, potem
był obiad więc pojechali do domu coś zjesc. Powiedziałam Jussowi,
że skoro jest tutaj to niech spotka się z kolegami, a do mnie
przyjedzie tak na 19 jak będą wyniki. Musiałam go długo namawiac,
ale w końcu się zgodził, ale pod warunkiem, że zostanie na noc. -
ok? Niech już ci będzie – przytaknęłam mu.
Wieczorem
przyjechał i lekarz przyszedł z wynikami.-na pewno masz anemie, to
jest bardzo niedobre i musisz się pilnowac teraz, masz też niedobór
magnezu, potasu i sodu w organizmie, więc podamy ci też wszystko co
potrzebne do unormowania tego. Z płucami i mózgiem jest wszystko w
porządku. Podziękowałam mu, i wyszedł z sali. Wtedy Juss
powiedział: Anemia? I niedobór magnezu i innych?! Coś ty
robiła?
Ja: nic!
Justin: oj, ja się teraz za ciebie wezmę,
zobaczysz! - uśmiechnął się.
Ja: dobrze, pozwalam ci.
Zadzwoniłam do rodziców i wszystko im powiedziałam. Zmartwili
się tymi wynikami, ale uspokoiłam ich tym, że tutaj jest
fantastyczna opieka i dobrze się mną zajmą.
Wieczorem po
kolacji poszłam spac, a Justin w tej samej pozycji co ostatniej nocy
równie szybko zasnął.
Rano przyszedł lekarz.
Heh troszke długi ten rozdział :D co o nim sądzicie? :D
Pozdrowionka dla Natalii xD
Zapraszam nanaszego facebooka i przypominam o tym że poszukujemy nowych adminów :D https://www.facebook.com/pages/Justin-BieberBeliebersLove-Forever-/141625069353684
SWAGGY!!
Wspaniały dodaj dzisiaj jeszcze jedną część.
OdpowiedzUsuńA jak jutro będziesz dodawała to o której gdzieś tak ? Odpisz
OdpowiedzUsuńJutro dodam tak ok 16/17 :D
UsuńProszę cię wręcz błagam dodaj dzisiaj jeszcze jedną część bo nie usnę tylko będę myślała co dalej będzie a mam jutro klasówkę z matmy i się nie będę mogła skupić bo będę myślała co jej jest. Wiesz jak ja się w to wczułam po prostu kocham te twoje opowiadanie przeczytałam 50 ileś w jedną noc i mogłabym jeszcze dalej czytać. Masz talent dziewczyno nie marnuj go, napisz książkę ( ODPISZ)
OdpowiedzUsuńHaha ^^ miło mi bardzo, że to doceniasz :* I dobrze dla przez tą klasówke z majcy dodam rozdział xD
UsuńDodaj dzisiaj pliska nie mogę się doczekać co jej się stanie.
OdpowiedzUsuń